Na zawsze

Zjawiłeś się niespodziewanie na moim niebie

jak mgła otoczyłeś moje zmysły niczego nie widzę

jestem tylko ja i ty na tej jednej wyspie

może są piękniejsze

może innych tysiące słońc co rano świeci

może iskier więcej nad głowami mruga

może

jak piasek na plaży naszych spotkań nie zliczy nawet wiatru liczydło

jak wschodów i zachodów w każdy dzień jest wiele naszych rozstań są świadkiem

naszych razem nadzieją

wczoraj dzisiaj i jurto tylko do nas należy na zawsze

kiedy tylko zechcemy

kiedy zegar wybije sekund minut tysiące co połączą nas w jedno

w niwecz pustkę obróci czas który pędzi który nas porywa

jak mgłą mnie otoczyłeś i jestem.

Ukryci

Z każdym kolejnym łykiem z zaczarowanej filiżanki

zbliżają się do siebie, niebezpiecznie blisko

Z każdym dotykiem brzegów filiżanki

usta dotykają ust

W ciemnej kropli odbijają się uczucia

Nikt ich nie policzy

Czasu nie odmierzy żaden zegar świata

Poranków ile jeszcze tego nikt nie zgadnie

Osnuci aromatem który świadkiem spotkań

patrzą w jedną sronę

tęczówki ich oczu mieszają kolory

by scalić się we wschodach i słońca zachodach

przy księżyca tarczy tańczą iskry emocji,

których są tysiące jeszcze więcej będzie

ukrytych na brzegu białej filiżanki.

Niewola

Kolejny raz pogmatwałam ścieżki.

pomieszałam drogi,

pogubiłam wątki.

Dlaczego?

To emocje których we mnie drzemie tak wiele,

potok nieokiełznany,

nurt zbyt silny by móc go zatrzymać choć na chwilę.

Słowa pędzą same, myśli szleją jak wicher na morzu,

jestem taka i już nie panuję

nad uczuciami, nad drżeniem własnego serca.

Żyję wciąż w marzeniach, nieobecna tutaj.

Nic mnie nie powstrzyma jestem zniewolona.

Słodka niewola.