Z nim

Zasypiam przy nim, by o poranku
Poczuć jego ciepło, jego cudowny męski zapach.
Zniewolić się w miłości do niego,
Zapomnieć się w jego ramionach.

Zaczynam dzień czując go wszędzie.
Jest ze mną, towarzyszy mi w każdej minucie.
Ma klucz do mojego serca, jest lustrem moich oczu.
Zamyka w swojej silnej dłoni mój cały świat.

Kocha i jest kochany.
Pieści moje zmysły swoimi emocjami,
Rozpala moje uczucia swoimi pocałunkami,
Delikatnymi i zachłannymi.

Zasypiam przy nim, by śnić o naszej miłości.
Rozgrzanej, zmysłowej krainie bez chmur.
W słońcu chodzimy nadzy po plaży naszych miłosnych uniesień.
Sączymy rosę naszej rozkoszy
Z kielicha pełnego naszego zespolenia.

Lekkość

W ciszy budzę się do życia,
wstaje świt o własnych siłach.
A ja nigdy nie podrywam się do lotu
tylko czekam.

Odwiedzam cudowne miejsca,
bezkarnie i na gapę.
I wtedy więcej widzę
i czuję też inaczej.

A później kiedy dzień zasypia
w puchowej kołdrze za horyzontem,
mogę wspominać swoje podróże
i oprawiać je w cudowne,
niczym nieograniczone ramy,
by wrzucać nowe myśli,
zamieniać obrazy, by czuć się szczęśliwą
i wolną zarazem.

I gdy spadnie pierwszy śnieg
popatrzyć przez okno
i wyobrażać sobie ciepłą plażę
i morze i czapkę na głowie i ……….
to co tyko zechcę i ……….
a reszta sama się w głowie ułoży.

Wyobraźnia

I choć jest tyle miejsc, barwnych nęcących, krzykliwych,
ja wolę właśnie to, piękne w swej naturze, niezwykłe.

Bo takich miejsc już nie ma, i to też istnieje
w naszej wyobraźni, dając nam przestrzeń.

I Ty, Ty tu jesteś, w Twoim – moim świecie,
tak dobrze znanym w swej nieodkrytości.

I tak jest dobrze, bo tak być musi.
W tafli jeziora, szumie wiatru i drobinkach piasku.

Wszystko jest zapisane i będzie tu zawsze,
jeszcze bardzo długo, tak jak napisałeś.

Radośni nią i sobą, naiwnie zakochani w urokach tego miejsca.
Zawsze razem, zawsze osobno, spleceni wyobraźnią. Trwamy. Przyjaciele.