Delikatne jak struny harfy
choć odważne jak palce harfistki
jak dźwięk wydobywający się z ich wspólnej radości – jej myśli.
Ona siada obok instrumentu
gładzi subtelnie brzegi starego zabytkowego drewna,
w które zręczne ręce lutnika wtopiły czterdzieści sześć strun.
Dotyka opuszkami palców każdej z nich
sprawdza, bada z szacunkiem każdy wydobywający się z nich dźwięk
jej myśli jak ich czterdzieści sześć odcieni.
Błądzą nie błądząc.
Milczą nie milcząc.
Płaczą a łzy spływają po strunach harfy.
Ona gra.
Nie widzi nut,
zna melodię na pamięć.
Gra.
Nikt jej nie słyszy
bo to nie taka muzyka
którą można słuchać
bez łez, bez wzruszenia
nikt dzisiaj już nie ma na to czasu.
A ona gra.
To …
Jest takie miejsce
gdzie moje serce jest szczęśliwe
emocje spokojnie dryfują na falach niczym niezmąconych myśli,
a one wygrzewają się na plaży,
która zakwitła pachnącymi fiołkami.
Dookoła panuje piękny lawendowy spokój
z widokiem na morze.
Jego tafla zawsze pieszczona jest przez wiatr,
który mierzwi jej włosy w spienionych falach
rozkosznej igraszki.
Nawet słońce z księżycem choć zawsze osobno
uwielbiają tu przychodzić.
Szepczą do siebie miłosne słowa,
które znam tylko ja.
Wpatrzona w ten spektakl odwiecznej miłości
nieba i ziemi, słońca i księżyca
przymykam oczy i już…
Znów leżę bezpieczna w ciepłej kołderce z kolorów szczęścia.
W pajęczych firanach jak na hamaku kołyszą się sny,
moje kochane sny o nim.
Jest takie miejsce i choć nie ma nazwy,
to jest, istnieje naprawdę.
Zawsze możesz mnie tam odnaleźć,
jeśli tylko zechcesz,
tam na ciebie czekam.
To Twoje ramiona.
Dymy
Co się tu kryje
W klubie siedzi para
splecione ręce
wzrok wpatrzony w siebie
mają tylko tyle ile dał im los
chwilę zapomnienia
zatopienia w sobie
małą cząstkę czasu
który zaraz minie
Są w tym samym wymiarze
to się rzadko zdarza
Ona niewinnie spuszcza ciągle wzrok
choć policzki jej płoną
choć serce się wyrywa
delikatnie gładzi jego silną dłoń
nic nie mówi
On wpatrzony w jej oczy
mimo że spuszczone
utonął już dawno
w ich głębinach w ich toni
ta pieszczota choć jedyna
musi im wystarczyć
by w dymach odnaleźli siebie
W klubie siedzi para
tak trwają bez przerwy
jakby czas dla nich stanął
jakby nie liczył się czas.