Nowy

Nowy codziennie wstaje
niezmordowanie zachęca do walki
podsuwa pomysły, karci i nagradza
podsyła obrazy dźwiękami zdobione.
Posłuszna niechętnie poruszam się na przód
zaczynam nie kończę, zaczynam i jestem
w szarości, w kolorach, we mgle, która mami
mój wzrok zagubiony odszuka znów ciebie,
a usta spragnione spoczną na twej skórze.
Czas pędzi, zatacza krąg doby owalny
choć liście już spadły, ślad po nich zaginął
ten jeden pozostał miedzy stronicami
tam znalazł schronienie by przeczekać zimę.
Może znów się zazieleni kiedy przyjdzie pora
może doda uroku nagim ramionom drzew słońcem ogrzanym,
może ktoś go zobaczy gdy w dzień nowy jesienny
przyozdobi znów przestrzeń wokół mojej altany.
Może już tu zostanie, tak na zawsze zwyczajnie
i zagości się nowy, w nowej kartek lektórze
i będziemy z nim razem witać nowy nieznany
każde w swojej samotni, razem znowu na nowo.

W ciszę

W ciszę wsłuchani myślimy o sobie.

Czy się odezwie, napisze, zadzwoni,
spojrzy przez okno i znowu zobaczy
jak na horyzoncie wschód zamajaczy
jak soczysta ruda brzoskwinia.
W zaszronionej listopadem szybie
odbije się jej profil i jego zarysy
zamyśleni, daleko błądzący, odlegli
mogą być wszędzie, mogą być razem.
W magii porannego aromatu uśmiechają się smutno.
Kiedy to było, jak dlaczego odeszło.
Walczą z codzienną rozłąką.

Myślimy, krótkie a może …
Myślimy, długie wieczory …
Myślimy czas płynie bo musi
zamyknąć krąg dnia nieprzerwany.
W osobnym już raju żyjemy
każde coraz dalej od siebie …

Liść

Żółtoczerwony liść
on tylko łączy to, co bardzo dawno się zaczęło,
tylko on pozostał samotny na leśnej ścieżce do nikąd.
Nostalgiczne spotkania, coraz rzadsze i obce
bez pukania wchodzę, nie w porę, przepraszam.
Po drugiej stronie nikt już nie czeka,
głuchym echem odbijają się kroki moich stóp.
Nie słyszysz, nie widzisz, nie czujesz,
że od dawna przeszkadzasz, odejdź !
Posłuchaj głosu we wnętrzu siebie, nuty goryczy,
co potrząsa myśli, odnajdź inną drogę.
Poszukaj siebie, policz wszystkie spotkania,
popatrz i słuchaj, zamknij oczy, zapomnij !
Zostanie tylko żółtoczerwony liść
może ktoś go podniesie, włoży między strony książki,
utrwali coś, czego już nie ma…
Tak pozostanie, zapomnij!