Przyprawione, dosmaczone uczuciami.
Poranne dzień dobry zagląda już w okno
nim słońce wstanie, nim brzask pierwszy obudzi.
Miłego dnia życzenia wysłane z uśmiechem
muskają policzek jeszcze ciepły po nocy
w kolorowej pościeli zanurzony jak w tęczy.
Kilka słów tu skreślonych, zostawionych w kąciku,
pachnących kawą o poranku parzoną w wielkim dzbanku
co pachnie zawsze wiosny bukietem, egzotycznym i pełnym.
Jeszcze w oczach zamkniętych, pod powieki przykryciem
sen ostatni się błąka rozmarzony i miękki
nie chce odejść i oddać dnia meandrom mej duszy,
by w szarości nie tkwiła i nie marzła bez ciebie.
Miły dzień jednak czeka tuż za rogiem, gotowy.
Więc oddaję się ufnie w ramion jego odchłanie
by skosztować dni każdych smaków słodkich i gorzkich.
Na dobranoc gdy czekam, sen przychodzi magiczny,
odpoczywam i myślę o kolejnym dzień dobry
może znowu przyniesie bukiet marzeń spełnionych …
albo tych co się spełnić już na zawsze nie mogą…

Śnieżnie

Śnieg przystroił gałęzie puchem lekkim jak piórka.
Odświętnie przyodział smutne konary w biel zaczarowaną.
Zachmurzone niebo jest znowu wesołe bo świat pobielał cały.
Dzieci biegną z sankami i witają zimę, która cicho nocą przybyła
jak królowa śniegu suknią świat przykryła.
Z baśni wyskoczyła gdzie złość jej została
by samotność pogrzebać w wesołym uśmiechu.
Na świat popatrzy szczęśliwym okiem przez okno wolne od lodu.
I słońce choć daleko za chmurami ukryte uśmiecha się,
serca rozgrzewa zimowe, zaspane lekko je obudzi,
zaglądnie czy wstały ze snu w który jesienną pluchą popadły.
Gorący kubek kawy w dłoni trzymam, aromat się uwalnia zaprasza,
zachęca do sanny która jeszcze chwilę temu była ledwie marzeniem.
Chłodne ciepło otuli szalem myśli poplątane …
Miłej niedzieli, zimowego popołudnia tonącego w oknie zimy.

Wesołych Świąt

Boża Dziecina już na nas czeka.
Czy zdążymy.
Kolejne święta pełne emocji
kolęda, opłatek, życzenia.
Usiądziemy przy stole
pełni różnych emocji, planów i pragnień.
Pod choinką znajdziemy moc życzeń do spełnienia
czy zdołamy je spełnić,
nie wiemy.
Ale ważne jest przecież
by w nas była nadzieja,
której owoc to nasze spotkania.
Rok, po roku
wokoło żłobu, stajni i siana
by powitać tą Bożą Dziecinę.
Zobaczymy w niej Pana,
który zstąpił na ziemię,
do każdego, do Ciebie i do minie
zapatrzeni, radośni, zaśnieżeni i prości
tu jesteśmy jak zawsze, codziennie.
Bo cóż znaczą życzenia, obrus, sianko i strawa
gdy nienawiść, niezgoda serca nasze zawładnie.
Przecież pokój ma gościć, przecież chleb do łamania
na codzienne dzień dobry, naszym stołem nakryty.
Wiec zgromadźmy się przy nim w jedno serce i duch
i klęknijmy z modlitwą na ustach
no bo każdy z nas przecież, choć osobno lecz wspólnie
na łask Bożych obfitość wciąż czeka.
Wesołych Świąt.