Nie

Nie zniewolisz mojego umysłu, nigy

Nie okiełznasz wiatru

One będą zawsze wolne

wolne jak ptaki, które mkną po niebie

niebo to ty

jestem w labiryncie, z którego wyjść nie chcę,

jesteś wszystkim

jesteś wczorajszym zachodem dzisiejszym porankiem,

jutrzejszym nie wiem

jesteś moim niebem

jesteś moim wszystkim,

zatracam się w tobie

w każdej godzinie

już inaczej nie umiem

to ja właśnie

nago stoję przed tobą

przyjmiesz moją niewinność

oddaję się tobie…

Przeminęło

Otulona smutkiem

W pięknym słonecznym dniu odganiam demony przyszłości

Łzami toruję im drogi

Oczy mgłą zasłonięte nic już nie chcą widzieć

Zamknęłam uczucia w sobie

Świat nie jest już taki kuszący

Samotność wdziera się wszędzie

Promienie słońca parzą

światło razi źrenice

Ciemność przeraża

wiatr smaga policzki

Fale dławią emocje

Przeminęło wczoraj

Nie ma już jutra.

Drogi

Cichutko, za oknem ledwie brzask się budzi

delikatnie mgła opada nocna

niewidzialnie jak trzepot skrzydeł

witasz mnie pocałunkiem o poranku

rysujesz drogi na moich ramionach spragnionymi palcami

wytyczasz trasy naszych spotkań dłońmi

zapachem kawy tej jedynej, porannej budzisz moje zmysły

zapraszasz do krainy w której chcę się zapomnieć

zanurzasz dłonie w moich rudych włosach

wyczesujesz sny z jeszcze sennych marzeń

nasze usta zbliżone do brzegów filiżanki znów się spotkają

o świcie, jak zawsze.