Między światami…

Jeszcze w krainie snów, jeszcze chwileczkę

poczekaj dniu nim otworzę oczy, niech jeszcze

może snu tego przypomnę sobie chociaż kawałeczek.

Tak otulona wspomnień czarem, tęsknie za nocnym spacerem

w chmurach zasłonie, przy blasku księżyca.

Jeszcze chwileczkę zaczekaj na mnie, nie wybudzaj zmysłów,

one jeszcze drzemią zatopione w poduszkę z ciężkimi powiekami.

Już ranek, jesteś jak zawsze zapachem kawy mnie witasz

delikatnym muśnięciem w policzek jeszcze mnie nie budzisz

czuję jak patrzysz, jak śpię jeszcze słodko

wybudzam się lekko, przeciągam tę chwilę na pograniczu snu i jawy zwieszoną.

Już czas, już czas, już dzień się upomina o mnie i o nas.

Zaczekaj jeszcze, zaczekaj chwileczkę dniu słoneczny, zaczekaj.

Na zakończenie, nowy początek

Kiedy to było

już nie pamiętam

jak się zaczęło

nikt tego nie wie

czy przeznaczenie

ono sprawiło

tych spotkań kilka

niewinnych przecież

spotkań w ekranu

tafli zakrytych

wyspy odkryciu

listów bez znaczka

w kolejce zdarzeń lata minęły

on wciąż przychodzi

gdy jej już nie ma

ona spotyka tylko jego ślady

wciąż rozmawiają

w skrytości uczuć

skłonnościach zawiłych

których jest tysiące

wcale nie błądzą

odnajdują siebie

czy kiedyś

nie

przecież to życie jest wokół

ona

on

niby przelotnie

niby niewidoczni

lecz zawsze razem

w pogoni za losem

który już przecież

dawno ich wyprzedził

ustalił regóły

wybrał pół i złączył

początek nowego.

Mów do mnie

Mów do mnie,

mów proszę

mów, bym nie zapomniała twojego głosu

jego brzmienia, tej złotej, jesiennej barwy.

Mów do minie,

mów kochany

mimo odległości , mimo różnic

mów do mnie!

Pośród tego co nas otacza,

świata całego

jego siły, jego mocy

mów do mnie

delikatnie poprzez wiatr

powietrze, kolory

noc i dzień.

Mów do mnie kochany

jak motyl, który swoimi skrzydłami ledwie muska płatki róży,

tóż po wschodzie słońca

ALEF