Z każdym kolejnym łykiem z zaczarowanej filiżanki
zbliżają się do siebie, niebezpiecznie blisko
Z każdym dotykiem brzegów filiżanki
usta dotykają ust
W ciemnej kropli odbijają się uczucia
Nikt ich nie policzy
Czasu nie odmierzy żaden zegar świata
Poranków ile jeszcze tego nikt nie zgadnie
Osnuci aromatem który świadkiem spotkań
patrzą w jedną sronę
tęczówki ich oczu mieszają kolory
by scalić się we wschodach i słońca zachodach
przy księżyca tarczy tańczą iskry emocji,
których są tysiące jeszcze więcej będzie
ukrytych na brzegu białej filiżanki.