Ukryci

Z każdym kolejnym łykiem z zaczarowanej filiżanki

zbliżają się do siebie, niebezpiecznie blisko

Z każdym dotykiem brzegów filiżanki

usta dotykają ust

W ciemnej kropli odbijają się uczucia

Nikt ich nie policzy

Czasu nie odmierzy żaden zegar świata

Poranków ile jeszcze tego nikt nie zgadnie

Osnuci aromatem który świadkiem spotkań

patrzą w jedną sronę

tęczówki ich oczu mieszają kolory

by scalić się we wschodach i słońca zachodach

przy księżyca tarczy tańczą iskry emocji,

których są tysiące jeszcze więcej będzie

ukrytych na brzegu białej filiżanki.

Niewola

Kolejny raz pogmatwałam ścieżki.

pomieszałam drogi,

pogubiłam wątki.

Dlaczego?

To emocje których we mnie drzemie tak wiele,

potok nieokiełznany,

nurt zbyt silny by móc go zatrzymać choć na chwilę.

Słowa pędzą same, myśli szleją jak wicher na morzu,

jestem taka i już nie panuję

nad uczuciami, nad drżeniem własnego serca.

Żyję wciąż w marzeniach, nieobecna tutaj.

Nic mnie nie powstrzyma jestem zniewolona.

Słodka niewola.

Smutek

Smutny dzisiaj minie przywitałeś

Nie umiałam Cię pocieszyć

Kiedyś może nauczę się tego

Kiedyś może nauczę się Ciebie

Może coś napiszę

Może Ci się spodoba

Słoneczny brzeg na kawałku morskiej plaży

Dwie dusze splecione na zawsze

Wzrok w horyzont wpatrzony

Usta przy ustach szeptamy słowa których nikt nie słyszy

Jesteśmy tylko my nikt poza

Wsłuchani w siebie wsłuchani w szum wiatru tańczący z falami

Słońce kocha się z morzem

Niebo kołysze chmury

Nic nie istnieje poza Nami.