Zachodni wiatr

Tu już nic nie odnajdziesz, już wszystko znajome.
Nie ma fascynacji, wiosna przeszła w jesień.
Tylko wiatr pozostał ten sam bo zachodni,
tym razem tak chłodny, zimny, nieprzyjazny.

Kiedyś byłaś przystanią, delikatnym westchnieniem,
po dniu męczącym, po burzliwej nocy.
W oknie wciąż palił się płomień,
w oddali dźwięk ciepłych nut płynął wprost z serca do ciebie.

Teraz drzwi są otwarte i okna na oścież.
I choć cisza pozorna zalega po kątach.
Wiatr tu rządzi gdy zechce i przewraca twe myśli
i układa na nowo stary rzeczy porządek.

Już nie jesteś tą wiosną w ciągle żywych kolorach,
rudych jego odcieniach piegowatym porankiem.
Już nie jesteś snów tęczą i uśmiechem gdy smutno,
pozostałaś przykryta grubą zimy skorupą.

Już ptak nie usiądzie na tarasie tekowym,
by zaśpiewać radośnie trel na powitanie.
Już się słońce z księżycem nie umówią na randkę
bo zachodnie im niebo zasłoniło zasłony.

Dzika Natura

Piszesz dzikie zwierze, widzę je i zbliżam się.
Nie boje się przechadzać obok niego,
Może to głupota?
Ale coś mi mówi, wewnętrzny głos, że On mnie nie skrzywdzi.

Czasami na mnie patrzy – tak drapieżnie, tak obco.
W oczach ma tyle pytań i tyle żądań,
Czasami łasi się łagodnie i podstawia do głaskania.
Ale nie jest fałszywy – to jego natura.

Ta dzikość jest fascynująca, a zarazem niebezpieczna.
Ale co tam – jego oczy, jego włosy i sprężyste ruchy – dają poczucie siły i opanowania.
Ale potrafi zabrać mnie w magiczny dziki świat, jego świat,
tylko mnie, tylko ja i on i te dymne znaki, które jak latarnia wskazują,
ukrywają, krzyczą a jednocześnie milczą o ich związku.
Dziki i ……….. ona.

Co to za związek? Czy to możliwe?
Chyba nie, ale są razem, czasami się spotykają i próbują , próbują się siebie uczyć.

Oni to wiedzą – ona wie, że On jej nie skrzywdzi, że ją szanuje, na swój dziki sposób, a może …………………, może ………………..???

Wzruszenie

Słucham ze wzruszeniem
Mówisz, że jesteś samotnym białym wilkiem
To prawda.
Słucham i myślę, myślę i słucham.
Ile jeszcze razy będziemy na innych wyspach, na innych lądach?
Nim spotkamy się razem.

W nieistniejącym świecie, w nieistniejącym wymiarze.
Nie dla nas.
Dla nas razem – to osobno.
Osobno, to razem – dla nas.

Biały wilk, samotny, a jednak…
Tak pragnie, tak czuje.
Tyle rozumie,
że czasami zastanawiam się czy,
czy nie zamilknąć,
aby go nie tłamsić, aby go nie ograniczyć
w jego bezgranicznym świecie,
w jego królestwie.

Ale jestem razem z nim,
czuję jak on,
pozwalam ponieść się na jego białym grzbiecie w mgłę,
w dal, bez ograniczeń,
bez leku, bez odwrotu.
I … mam ten sam sen, ten sam sen o gonitwie w dal………………
I cisza, cisza i ten biały wilk w oddali jej sennych marzeń, i ten biały wilk………