… dzisiaj wymknąłeś się tak wcześnie

nim otworzyłam oczy

aromat kawy tylko pozostał

świadek twojej obecności

i jakoś dziwnie na policzku

ciepło czułam cały dzień

od pocałunku na do widzenia

słońce z wiatrem mnie przywitało

list przyniosło

że dzisiaj jeszcze się spotkamy

może przed zachodem

może wschodem słońca

tak jak lubisz

w jego rudym blasku

czarne z zielonym oczy

wpatrzone będą w siebie

zbierzesz łzy z pajeczyny

ja sznur pereł nawlokę

dla ciebie i dla mnie

na zawsze

Między światami…

Jeszcze w krainie snów, jeszcze chwileczkę

poczekaj dniu nim otworzę oczy, niech jeszcze

może snu tego przypomnę sobie chociaż kawałeczek.

Tak otulona wspomnień czarem, tęsknie za nocnym spacerem

w chmurach zasłonie, przy blasku księżyca.

Jeszcze chwileczkę zaczekaj na mnie, nie wybudzaj zmysłów,

one jeszcze drzemią zatopione w poduszkę z ciężkimi powiekami.

Już ranek, jesteś jak zawsze zapachem kawy mnie witasz

delikatnym muśnięciem w policzek jeszcze mnie nie budzisz

czuję jak patrzysz, jak śpię jeszcze słodko

wybudzam się lekko, przeciągam tę chwilę na pograniczu snu i jawy zwieszoną.

Już czas, już czas, już dzień się upomina o mnie i o nas.

Zaczekaj jeszcze, zaczekaj chwileczkę dniu słoneczny, zaczekaj.

Ciepły

Tak, jeszcze ciepły, ciepłem poranka.

Osobno wpatrzeni w ten sam kierunek.

Poranna rosa tęczowo spogląda w jeszcze zachmurzone niebo.

Tak obudzeni choć senni troszeczkę, dzień zaczynanym

jaki on będzie to od nich zależy.

Czy radość wypełni godziny rozstania?

Czy smutku odejdą już chmury?

Czy skrzynka na listy będzie dzisiaj pełna?

Tęsknimy do siebie, czekamy na chwilę – spotkania.

W dnia blasku, o poranku, w południe i wieczór.

Gdy już zapada zmrok, co przyniesie?

To od nas zależy.

W snu marzeń spowici

jak kołderką co ciepła, pachnąca okryci

na magicznej poduszce nasze smutki ułożę z odrobinką radości.

Dzień dobry, dobranoc tęsknoto.