Jesienna pani, pełna owoców wypełnia serca.
Przed nadejściem zimy, rozgrzewa oczy złotymi kolorami.
Ma pełny kosz skarbów, rozdaje je wszystkim.
Radość jest pełna, a miłość spełniona.
My zakochani, spleceni w pieszczocie,
Zasiadamy przy jej obficie zastawionym stole.
W czerwonym winogronie, zielonej gruszce, soczystym jabłku,
przeglądamy się jak w lustrzanej tafli.
Patrzy na nas bursztynowymi oczami,
A w jej rudych włosach połyskują kasztany.
Po śladach jej stóp w kształcie liści idziemy,
Jak zahipnotyzowani, szczęśliwi i rozmarzeni.
W jeszcze ciepłe konary drzewa o czerwonych liściach
Wtulamy nasze głowy, by śnić o letniej beztrosce.
Zasypiamy wśród delikatnej pieśni wiatru,
W soczystym krajobrazie barwnego pejzażu.