Za oknem, popatrz, za oknem już jesień
powoli się zbliża, powoli.
Znów czarodziejską różdżką dotknie liści
by zakolorować całą ich paletę.
Lato odejdzie z koszykiem zieleni
by na następny rok coś zostało.
Rudy kasztan zabłyśnie w słońcu
Zrzucając kolczasty płaszczyk.
Czapka żołędzia znowu się przekrzywi
i zawadiacko zaczepi podgrzybka.
Może w tym tańcu i wrzos się popisze
wzorzystym dywanem zaprosi do tańca
mchu malutkie igiełki, poduszeczkę miękką
w zaczarowany świat cały las poniesie.