Czas się zatrzymał,

Dech w piersi zaparło

Od wzruszeń.

Dugo tłumionych,

Głęboko ukrytych,

Skrywanych przed światem, przed sobą.

W oczach zatopionych,

W ich szmaragdu kolorze

Na złotym obłoku uśpione czekały.

Cały świat co przeciwko

Murów tysiąc postawił

Dzisiaj poległ, runął.

Czy to prawdą być może

Nieoczekiwane,

Delikatne,

Piękne.

Wrażliwości nicią

Tkane tak subtelnie

Wśród promieni słońca,

Które towarzyszem Ich spotkań się stało.

Majowo

Czy to majowo?

Czyżby, za oknem kolejny raz deszcz

łzy mieszają się z jego kroplami,

chmury rozgościły się na niebie

i przeganiają słońce.

Czy to wiosennie?

Tak, przecież właśnie zakwitły bzy

fioletem i bielę przyozdabiją

swe zielone liście.

Czy to na pewno byłeś ty?

Chyba tak,

bo moje ciało drżało

od twojego dotyku.

Czy jeszcze jesteś?

O nie już dawno poszedłeś

tylko chłód został spotkania.

Co robisz?

Nic tylko to układasz,

jak się uda to może

podasz mi instrukcję.

Czy chcę tego?

Nie, wolę tak jak jest

mimo, że …

może tak ma być!

Dzisiaj

O tak, dzisiaj

Jestem Twoją odskocznią,

Gdy zechcesz

A gdy nie potrzebujesz…

Jestem bardzo daleko

Taka nieznajoma

Po co?

To moje zapytanie.

Jestem ale przecież nie muszę

Jestem niepotrzebna

Po co?

Oj, oszustwo przecież wszystko wiemy

Czy możemy

Nigdy nie możemy

Po co ? Tyle oszustw, zbyt wiele

Kłamstw, obietnic, zapewnień

Każdy ma swoje życie

Przecież wiemy.

Więc po co to wszystko

Tyle delikatności

By później brutalnie powiedzieć poczekaj,

Nie teraz

Odejdź.

Nie przeszkadzaj, nie mogę.

Więc przytul dzisiaj głowę do swojej miłości

I …

Nie obiecuj niczego, nie zapewniaj o niczym.

Zamknę oczy.

Niech nie rozprasza cię ich zieleń…