Pragnienie

Nad jeziorem marzeń zapragnąłem utonąć

Nad jeziorem marzeń, dałem się pochłonąć

Nad głębiną Twych oczu chciałbym wypoczywać

W cieniu Twoich rzęs znaleźć ukojenie

W oceanie myśli znaleźć drogę do celu

W labiryncie emocji odszukać właściwe

W czerwieni policzków zawstydzenia pełnych mieć Ciebie na zawsze

W gąszczu spraw każdych tylko Ciebie pożądać

W piegach na twarzy odczytać wyznanie

W lekkim dotyku spełnić wszystkie tęsknoty

W pocałunku odnaleźć to co niemożliwe

W uśmiechu radość przebywania

W smutku słodkiego czar oczekiwania

W blasku tęczówek szmaragdowo brązowych

Zatracić się na zawsze

Jaka jestem?

Jaka jestem o świcie?

Trochę zaspana, trochę szczęśliwa, trochę smutna, pachnąca nocnym ogrodem wypełnionym gwiazd blaskiem, który niesłabnący wciąż mi towarzyszy.

Nieznajoma znajoma wśród pnączy z naszych myśli poplątanych bezdrożnych błądzących w meandrach naszych uczuć pogubionych bezkreśnie.

Jestem i mnie nie ma, przy Tobie inne zjawiska piękne, w zwierciadle szklanego oka uwieczniona ona na witrażu życia, które nie jest moim.

Kiedyś będę szczęśliwa?

Jestem bo jestem strof spisanych rymem, bez rymu śpiewanym w takcie słońca zachodów, gdy jutrzejsze z dzisiejszym wczoraj się spotkało.

Nie wiem, wiem miłego jutro Kochany…

Po latach

Po tylu latach?

To niemożliwe!

Wracają wspomnienia.

Wszystko ożywa jakby było wczoraj.

Wczoraj. A jednak.

Każdy ma swoje życie, swoje światy.

Poukładane latami, tykające miarowo jak wskazówki zegara, który się nie myli.

Czas, miejsce, ludzie, przyjaciele, wrogowie.

Dwa światy?

Dwie planety?

Dwa gwiezdne układy!

Jednak w jednym wszechświecie.

Odległe, niemożliwe, nieistniejące, a jednak.

Kto to zaczął?

Kto cofnął czas uporządkowany?

Kto to wszystko wywrócił do góry nogami?

Czy jest lepiej?

Tak – nie.

Ile lat już minęło od pierwszego spojrzenia?

Czy tak samo wygląda po latach?

To jest chyba…

Jak?

Jakoś inaczej.

A jednak, po latach… ono zawsze zostanie to samo!