Nikt nie zobaczy

Wiosenna wichura za oknem

niebo posmutniało zasłoniło świat

Dlaczego

Pytam i wiem że nikt mi nie odpowie

Smutek nieba to ja gdy Ciebie nie ma

Deszcz to łzy które pod powiekami błądzą

by spłynąć ulewą po bladych policzkach

Zieloność to nadzieja że statek Twój nie zawróci

mimo burzy i sztormu

Czerwoność to moje zmieszanie

gdy w końcu dobijasz do brzegu

i witasz mnie pocałunkiem

Biel to niewinność naszych spotkań

na tarasie w letni poranek

z kubkiem kawy w dłoniach

z iskrą w oku

niemożliwe staje się

niemożliwe i możliwe

Niebo posmutniało

znów pusty horyzont widzę

kawa już wystygła i policzki zbladły

łez krople osiadły na pajęczynie

nikt ich nie zobaczy.

Demony spotkania

We śnie Cię dzisiaj widziałam.

Wilcze oczy.

Demony nas opętały

patrzyłeś na mnie

wzrokiem pochłaniałeś

umysłu mojego niedostępne głębie

w duszę zaglądnąłeś do serca wzierałeś.

Na plaży, nad morzem, nad jeziorem gdzie kamień

świadkiem naszych spotkań jest i będzie na zawsze.

Żar we mnie rozpaliłeś

i ciągle podsycasz

obrazem i słowem.

I dlatego my właśnie dwie odmienne dusze

dwie inne planety z ognia i lodu

spotkać się musiały na orbicie jednej.

Połączyła nić magii, która na nas działała

łącząc dwa żywioły

mnie i Ciebie splątały

demony spotkania…

Jakaś pustka

Jakaś pustka między nami

Cisza dookoła

Mimo gwaru za oknem.

W sercu smutek zagościł.

Wiatr w żagle nie wieje.

Wiosna ucichła zima jej nie wpuszcza.

Krzyczą ptaki, które już przyleciały.

Kwiatów płatki przemarzły i płaczą.

Łza w oku, lęk przed, no właśnie.

Co dalej będzie gdy nas już nie ma?

Wiosna przyjdzie jak zawsze

przed nią dywan z kolorów

Świat rozśpiewa się cały

Wschód zachód przegoni

Dzień za dniem przejdą obok

Ja tutaj, ty tam tak już pozostanie?