Ziarenko prawdy wszędzie się ukryje.
W prawdy bezmiarze w której chcę zamieszkać
i w kłamstwa otchłani, która mnie przeraża
gdy próbuje zawładnąć światem w którym jestem.
Uciekam.
W zawiłościach moich marzeń przenoszę się
do świata, którego zarys naszkicowałeś dla mnie
okiem obiektywu wybranych barw skarbem.
Przychodzę.
Siadam na łące w kwiatach zatapiam swoje myśli,
zapach ich świeży ogarnia otula mnie, uspokaja,
to też zamówiłeś dla mnie.
Zasypiam.
Czuwasz, podsuwasz obrazy pełne słońca, nadziei
miękkie jak puchowa kołderka, bym się czuła dobrze,
Twoje ramiona blisko choć z daleka oplatają moją talię.
Zostaję.
Kategoria: Nie klasowane
inny obraz
kroplą łzy obraz malowany
nikt go nie zobaczy
tylko światło zamglone, jesienna codzienność
zdradzi tym którzy wiedzą
też czują, kochają…
smutny uśmiech zamienią w radosne odbicie
lecz nie wszyscy zwieźć się temu dadzą
w słoneczny dzień listopadowy
słońce zajrzy do okna, po nim księżyc zaglądnie
i zobaczą i łzę i smutek i szarość…
ty tego nie dostrzeżesz w codziennej gonitwie
myśl za myślą przegoni i pociągnie cię na przód
do tych przyszłych wydarzeń
po co wracać się, cofać
idź do przodu, zapomnij
już nie kłopocz się tutaj…
Słucham,
słucham,
znowu o szyby obijają się jego krople
szarość zagląda do środka,
słucham,
każda kropla przypomina mi nasze rozstanie
szare, łzawe, wyblakłe,
smutnie zerkająca z kątów naszej sypialni
ale zawsze jest promień słońca,
ukryty, jasny i ciepły
gdzieś tam wysoko czeka cierpliwie,
obserwuje, uśmiecha się do nas
słucham,
już za chwilę połączy oba serca w jeden rytm
wystukiwany kroplami ulewnego deszczu niesionego w dal przez porywy rozszalałego wiatru
słucham,
szumi i szumi ale światło naszej gwiazdy znów nas połączyło
choć nieświadomi znów jesteśmy razem.
słucham,
trzymasz moją dłoń w swojej mocno
już się nie rozstaniemy, mimo szarości za oknem,
każda kropla jesiennego deszczu nam o tym przypomni
słucham…