Przebudzenie

Bo tak już jest w naturze, bo tak jest stworzona
mocą Stwórcy swego, mocą Ojca naszego,
że po nocy dzień nastaje,
po smutku radość,
po pochmurnym niebie, słońce znów się przechadza.
Ludzie się uśmiechają,
odnajdują szczęście, siłę by iść dalej,
już wcześniej sprawdzoną drogą.
Mój przyjacielu,
więc dobrze, że jesteś,
bo to zwykłe „dzień dobry”,
bo humoru ta krztyna ma moc huraganu,
co chmury rozbija i przepędza
daleko, by już nie zasłoniły pogodnego nieba.
Znów patrzymy we wschodu niebo nadzieją ubrane,
i zachody są piękne w swej czerwonej koronie
miłością kochanków, ich wiecznym uczuciem,
które nie wygasa, które wiecznie żyć będzie.

Obraz

Na sztaludze stoi obraz,
czyste płótno, białe jak śnieg,
jeszcze niezamalowane.
W gąszczu myśli jest już gotowy,
wszystkie detale,
gra światła i cieni.
Co będzie przedstawiać wie tylko ona.
Jest jasny i piękny,
barw pełen i ciepły.
Ma w sobie jej emocje i uczucia.
To jej wnętrze zapisane w obrazie.
Pierwsza kreska,
oko – płótno,
Ruch, gest, cisza.
Tylko szum oceanu za oknem
rozprasza i układa jej myśli, na powrót.
Ma delikatny uśmiech na twarzy,
uśmiecha się do niego,
przegląda jak w lustrze.
Przecież to jej dusza uwięziona w kolorach,
świetle, cieniach i kreskach.
To jak taniec, ruch powolny i celowy,
to muzyka, ton po tonie,
to śpiew, nad szczytami gór.
Leci, leci, leci wysoko.

Sojusznicy

Jest zimno za oknem,
Chłód wdziera się w serca, które pragną ognia.

Jest pochmurno i szaro,
Półmrok ogarnia rozszalałą przestrzeń.
Walczą, kto wygra?

Jest nieokiełznana dzikość i pajęcza delikatność,
Jest słoneczny uśmiech i rumieniec zakłopotania.
Kto zwycięży, jak ?

Jest noc i dzień, światło i mrok.
Jest ogień i woda, jest wilk i owca.
I jak to będzie ?

Nic się nie zmieni, tak ma być,
wzajemny sojusz tych przeciwności, wzajemny rytm.

Miłość, wspólny czas i miejsce,
Elementy odwiecznej układanki losu.
Przeciwności.