Pisz!

Pisz! Pisz! Tak lubię czytać i wkładać ten cudowny płaszcz,

wyruszać w nieznany nieprzewidywalny świat po cienkiej pajęczynie.

Pisz! Pisz! Tak lubię zanurzać się w głębinie twoich myśli

prowadzących mnie tam, gdzie lubię przebywać.

Pisz! Pisz! Namaluj obrazy swoich emocji słowami

niech poszybują do miejsc naszych, naszych obłoków.

Pisz! Pisz! Ja będę czytał i kroczył po ścieżkach

przez nikogo niewydeptanych, nowych, czystych.

Pisz! Pisz! Niech poczuję znowu zapach twoich włosów,

dźwięk twojego głosu i blask spojrzenia.

Pisz! Pisz! Będę czytał i chłonął każdy oddech

ukryty w tych strofach, tajemnic ogrodzie.

Tylko pisz!

Wrzosowa nostalgia

Czy byłeś?

Czy to tylko złudzenie mamiło moje zmysły?

Czy jesteś?

Dookoła pusto.

To była tylko moja wyobraźnia, niograniczona.

To był tylko sen?

Nie chciałam się z niego obudzić, a jednak…

Nikt mnie nie zapytał i wyrwana z tych objęć błądzę.

Nie mam już latarni, która mnie poprowadzi tam gdzie chcę przebywać?

Jest, lecz już jej nie widzę.

Nie ma już plaży złocistej, gościnnej?

Jest, lecz już jej nie czuję pod moimi stopami.

Nie ma już mostu z tęczy, który dzieląc łączył?

Jest, lecz ja go nie słyszę.

Nie ma?

Jest!

Nie widzę!

W kropli deszczu

Może w kropli deszczu zobaczę

Może sen się dopełni tego lata

Może będę chodziła pod parasolem z tęczy

Może będę wyglądała naszych spotkań

Może pusta ławka uśmiechem się zapełni

Kolorowe kalosze pomieszają nam w głowach

Może serce otworzę, może usta powiedzą

to co głęboko jest skryte

Może spotkam Cię dzisiaj wśród ogrodów mych myśli

Może dotknę policzka czubkiem palców

I poczuję znów Ciebie i zobaczę twarz Twoją

W kropli deszczu co w łzę się przemieni.