Na brzegu

A kiedy jestem na brzegu
jestem tutaj i wszędzie
łapię ramiona wiatru
mam siłę, bawić się z nim.
Na przystani, którą mi zbudowałeś
cumują bezpiecznie statki
moich wolnych myśli.
Mam krąg horyzontu
rozpostarty przed sobą
mam ster w ręku i żagle pełne wiatru,
który dał mi się złapać
i zniewolić na chwilę.
To ulotne jak tęcza
w jej kolorach i kształcie.
A więc chwytam zachłannie
te momenty w dni wskazówek zegarze
ukryte głęboko, by móc
spotkać cię tutaj
na tym brzegu gdzie zawsze
w twoim świecie i moim
most nas dzieli tęczowy
niewidoczny dla świata
tylko dla nas otwarty.

Czara

Jestem czarą.
Czy można ją jeszcze wypełnić,czy jest już wypełniona.
Na pewno możesz odszukać w niej delikatny zapach lawendowej polany,
ulotne wschody i zachody słońca,
smaki życia.

Radosną gorycz szczęśliwych minut,
kwaśny smak słodkiej czereśni…
Przemilczane słowa i wykrzyczane myśli.
Moc tłumionych uczuć do osób i rzeczy.
Drobne wielkie sprawy, z których każda jest ważna.

Mamy na to czas, a czara stoi w zasięgu myśli.
Wypełniają ją krople, jedna po drugiej.
Czasami są to łzy, niekiedy deszcz, innym razem emocje,
które kaskadą spadają do wnętrza rozdygotanego serca.

Zawsze się coś dzieje.

Lekkość

W ciszy budzę się do życia,
wstaje świt o własnych siłach.
A ja nigdy nie podrywam się do lotu
tylko czekam.

Odwiedzam cudowne miejsca,
bezkarnie i na gapę.
I wtedy więcej widzę
i czuję też inaczej.

A później kiedy dzień zasypia
w puchowej kołdrze za horyzontem,
mogę wspominać swoje podróże
i oprawiać je w cudowne,
niczym nieograniczone ramy,
by wrzucać nowe myśli,
zamieniać obrazy, by czuć się szczęśliwą
i wolną zarazem.

I gdy spadnie pierwszy śnieg
popatrzyć przez okno
i wyobrażać sobie ciepłą plażę
i morze i czapkę na głowie i ……….
to co tyko zechcę i ……….
a reszta sama się w głowie ułoży.