Powroty

I właśnie jestem, i mnie nie ma.
W całym wielkim świecie, mały rudy okruch,
myśli że jest wielki, zawsze gdy się kurczy.

Wśród wielkich spraw,
wśród stron niezapisanych jeszcze,
w dżungli myśli i zdań, słów na marginesie.

Jestem i mnie nie ma,
kim jestem i dlaczego,
może to kolejny zwrot,
może kolejny przystanek ?

Witaj więc póki jestem tu i teraz.

Wiosna

W nowej wciąż szacie ogląda mnie świat.
Budzi się nowy dzień, zagląda przez okna.
Czy jestem, czy wstaję, pyta słońca promień.

A ja powolutku otwieram zielone oczy i …
Ich szafiry widzą już skrawek świtu.
Tu jesteś moja wiosno.

Łąka z zielonej, soczystej trawy,
perli się już kropelkami rosy,
by twoje stopy mogły się unosić,
w woni bukietów z jej ziół kwiatów.

Tęczowe refleksy pobłyskują z dala
nad meszkiem trawy, nad perłami rosy,
nad ziemi okręgiem, nad mgły porannej płaszczem.

A ja już biegnę, frunę nad światem,
by wchłonąć zapach budzącej się wiosny,
By w ramionach świtu, czarownej chwili, spełnić jej marzenia.

Z nim

Zasypiam przy nim, by o poranku
Poczuć jego ciepło, jego cudowny męski zapach.
Zniewolić się w miłości do niego,
Zapomnieć się w jego ramionach.

Zaczynam dzień czując go wszędzie.
Jest ze mną, towarzyszy mi w każdej minucie.
Ma klucz do mojego serca, jest lustrem moich oczu.
Zamyka w swojej silnej dłoni mój cały świat.

Kocha i jest kochany.
Pieści moje zmysły swoimi emocjami,
Rozpala moje uczucia swoimi pocałunkami,
Delikatnymi i zachłannymi.

Zasypiam przy nim, by śnić o naszej miłości.
Rozgrzanej, zmysłowej krainie bez chmur.
W słońcu chodzimy nadzy po plaży naszych miłosnych uniesień.
Sączymy rosę naszej rozkoszy
Z kielicha pełnego naszego zespolenia.