Piszesz dzikie zwierze, widzę je i zbliżam się.
Nie boje się przechadzać obok niego,
Może to głupota?
Ale coś mi mówi, wewnętrzny głos, że On mnie nie skrzywdzi.
Czasami na mnie patrzy – tak drapieżnie, tak obco.
W oczach ma tyle pytań i tyle żądań,
Czasami łasi się łagodnie i podstawia do głaskania.
Ale nie jest fałszywy – to jego natura.
Ta dzikość jest fascynująca, a zarazem niebezpieczna.
Ale co tam – jego oczy, jego włosy i sprężyste ruchy – dają poczucie siły i opanowania.
Ale potrafi zabrać mnie w magiczny dziki świat, jego świat,
tylko mnie, tylko ja i on i te dymne znaki, które jak latarnia wskazują,
ukrywają, krzyczą a jednocześnie milczą o ich związku.
Dziki i ……….. ona.
Co to za związek? Czy to możliwe?
Chyba nie, ale są razem, czasami się spotykają i próbują , próbują się siebie uczyć.
Oni to wiedzą – ona wie, że On jej nie skrzywdzi, że ją szanuje, na swój dziki sposób, a może …………………, może ………………..???