Skąpani w sobie

Pod szarą zasłoną chowają się sny,
mają zapach wiosennego świtu
i kolor wschodów słońca,
które nocą kąpało się w ciepłym oceanie naszych myśli.

Wynurzają się czasem by zobaczyć światło księżyca,
on jeden je rozumie, on jeden zna ich wszystkie zakamarki.
Nie zdradzi nikomu i nie wyda tajemnic zakrytych przed światem,
ukrytych w kroplach rosy srebrzystych i świeżych
jak pierwsze chwile poranka.

W tańczących iskierkach ogniska naszych serc
mają mnóstwo wolności, oddychają swobodnie
mkną bez ograniczeń we wszystkich wymiarach
niewinne i dzikie.

Kiedy niebo bezchmurne wreszcie błękit odkryje
one wyjdą na spacer by z rozkoszą zaśpiewać
ze słowikiem, skowronkiem,
z wiatrem znowu wyruszą na codzienną wędrówkę
by odszukać nas w tłumie
dopasować i zamknąć w szalu swego istnienia
bo zasłona opadnie i świt wstanie słoneczny
dla nas …. dla nas na zawsze.

Na końcu snów

Noc spowiła zawiłości mojej duszy
zauroczy mnie znowu
sen mi ześle o tobie
bezkresny świecie
radosny i świetlany
słońca wyspą ogrzany
w śpiewie ptaków uroku
barwnych skrzydeł zaniesie
nuta po nucie
na dnie serca położy
jak aksamit jak kaszmir
najcenniejsze klejnoty
w sennych marzeń zakrętach
odnajdziemy się kiedyś
wśród łąk kwietnych zielonych
na tęczowym dywanie
usiądziemy spokojni zaspokoić pragnienie
przebywania w osobnym wspólnym sennym kokonie
świata krańcach zakrytych.

Niech płonie !

Niech tu płonie w ognikach
moich oczu zamknięty
w kroplach deszczu co wiośnie
bramę wielką otwiera
jak ramiona kochanka
w uniesieniu ekstazie
chłoną ciało miłości
swego życia jej piękno
okiem swoim je widzisz
i uwieczniasz na kliszach
czarno białych
kolorach
tak jak lubisz jak pragniesz
znajdzie tutaj marzenie
rany swoje wyleczy
i zapomni o troskach
w słońca ciepłych promieniach
dźwiękach dzikich z natury
ślady swoje zostawisz
by wiedziała że byłeś
że kąpałeś się w rosie
na polanie spocząłeś
że znów w sercu jej byłeś
rany tam zabliźniłeś
zostawiłeś ukryty
pocałunek w bukiecie
wonnych kwiatów
zebranych w uczuć pasjach
tajemnych dla was tylko odkrytych