Dla niej

Śmierć splata się z życiem
odchodzą najbliżsi pustka pozostaje
żal, przecież zbyt wcześnie
jeszcze nie teraz jeszcze czasu tyle
przed nami
koło się domknęło
dzień przeszedł w noc ciemną
dla nas już inaczej świat będzie wyglądał
na którego horyzoncie tylko światło znicza
kilka słów na nagrobku i kwiatów bukiecik
przypominać nam będą o Tobie
uśmiech, radość na twarzy
pamieć o tym co było
chwil tylu spędzonych – za mało
jest jeszcze nadzieja że wszyscy
tam właśnie spotkamy się razem
dotrzemy do kresu by lepsze rozpocząć żywoty.

Nieznajoma

I pozostanę nieznajomą,
gdzieś tam, gdzieś po drugiej stronie.
Tam pozostanę już chyba na zawsze,
na wieki po kres tej bajki.

Gdzieś daleko,
za kolejnymi kartkami zapisanymi wierszem,
w myśli labiryncie, w draperiach, na wyspie.
Osobiście i w nim kiedy go nie ma.

Przychodzę i odchodzę gdy zechcesz.
Jestem, nie ma mnie gdy zapragniesz.
Mam wiele dróg, jeszcze więcej rozdroży.
Mam wiele dylematów, jeszcze więcej zagadek.

Walka z demonami zawsze wyczerpuje.
Lecz wychodzę obronna choć zmęczona okrutnie.
Znowu jestem w tunelu, a na końcu jest światło.
Tego zawsze się trzymam, to mi daje nadzieję.

I pozostanę nieznajomą,
nieznajomą i obcą na tym świecie, na chwilę
pozostanę …

Zobaczyłeś mnie

Zobaczyłeś mnie w płomieniach,
uwięziłeś mnie w płomieniach,
moich dróg nieprzebytych zaklęć
niosę za sobą ich dotyk.
Rozgrzewają mnie języki ognia
dotykają mojej rozpalonej duszy
są moim światłem w ciemnych nocach
samotnego poszukiwania świata.
Odkrywają namiętności których nie znam,
odzyskują dla mnie ciebie, są wszędzie
za zasłoną białej mgły
w świcie porannej rosy
w ogrodzie wiosną pachnącym
kiedy już moje stopy nie nadążają za myślami.
Odnalazłeś mnie w płomieniach
na białych kartkach ekranu
zapisałeś kilka obrazów
złotych barw paletą.
Zamknąłeś mnie w płomieniach
by ogrzewały serce
wskazywały miejsce
na wyspie marzeń
gdzieś w niebycie, za rogiem
po sąsiedzku, daleko
dla mnie tutaj.