Demony spotkania

We śnie Cię dzisiaj widziałam.

Wilcze oczy.

Demony nas opętały

patrzyłeś na mnie

wzrokiem pochłaniałeś

umysłu mojego niedostępne głębie

w duszę zaglądnąłeś do serca wzierałeś.

Na plaży, nad morzem, nad jeziorem gdzie kamień

świadkiem naszych spotkań jest i będzie na zawsze.

Żar we mnie rozpaliłeś

i ciągle podsycasz

obrazem i słowem.

I dlatego my właśnie dwie odmienne dusze

dwie inne planety z ognia i lodu

spotkać się musiały na orbicie jednej.

Połączyła nić magii, która na nas działała

łącząc dwa żywioły

mnie i Ciebie splątały

demony spotkania…

W płatkach wiosennego śniegu

Jeszcze wczoraj lato zaglądało

Jeszcze wczoraj słońce moją twarz opalało

Jeszcze wczoraj dzień dłuższym się wydawał

Jeszcze wczoraj.

To ślady przeszłości znalezione w pamięci

Mącą teraźniejszość która dzisiaj wita

mnie i ciebie śniegiem.

Płatek z płatkiem tańczą na pochmurnym niebie

Tak jak my byśmy chcieli jak serc naszych kolory

szary z rudym spleciony nicią niewidzialną

Tylko dla nas jest wczoraj, dzisiaj z jutrem się spiera

Jeszcze wczoraj jest dzisiaj z jutrem w myślach się miesza

Jeszcze nie wiem czy będę z tobą dzisiaj się widzieć

Jeszcze nie wiem czy wiosna czy zima za oknem

Jeszcze chwilę i spotkań naszych kolor się zmiesza

Wiosna śniegiem powita zima słońcem pożegna.

Jakaś pustka

Jakaś pustka między nami

Cisza dookoła

Mimo gwaru za oknem.

W sercu smutek zagościł.

Wiatr w żagle nie wieje.

Wiosna ucichła zima jej nie wpuszcza.

Krzyczą ptaki, które już przyleciały.

Kwiatów płatki przemarzły i płaczą.

Łza w oku, lęk przed, no właśnie.

Co dalej będzie gdy nas już nie ma?

Wiosna przyjdzie jak zawsze

przed nią dywan z kolorów

Świat rozśpiewa się cały

Wschód zachód przegoni

Dzień za dniem przejdą obok

Ja tutaj, ty tam tak już pozostanie?