Gdzieś jesteś

Tyle planów

Tyle pragnień, miłość

We dwoje ona i on

Na plaży zaręczyny

Pierścionek w moszelce ukryty

W tle ktoś gra melodię

świadek ich szczęścia.

Los potoczył ich razem

W czarnych lokach jej włosów

Utonął jego smutek

by zamienić się w radości.

Przyszły dni, które szare

Rozgościły się dumnie

I zasiadły do życia

Wspólnym z nimi go czyniąc.

Czy tą burzę przetrwają

Pozostaną na drodze

Plaży szlakiem wyryte

Mewy przypieczętowały, a fale zabrały.

Teraz on myśli

czy tych lat kilka wspólnych

Czy to wszystko przetrwamy

W szarym życie ogrodzie

W którym zblakły kolory.

Czas się zatrzymał,

Dech w piersi zaparło

Od wzruszeń.

Dugo tłumionych,

Głęboko ukrytych,

Skrywanych przed światem, przed sobą.

W oczach zatopionych,

W ich szmaragdu kolorze

Na złotym obłoku uśpione czekały.

Cały świat co przeciwko

Murów tysiąc postawił

Dzisiaj poległ, runął.

Czy to prawdą być może

Nieoczekiwane,

Delikatne,

Piękne.

Wrażliwości nicią

Tkane tak subtelnie

Wśród promieni słońca,

Które towarzyszem Ich spotkań się stało.

W emocjach

W emocjach, bez granic,

w pogoni za nierzeczywistym

w codziennym, niecodziennym

w nieistniejącym niebycie.

W lustrzanym odbiciu

zniekształcone prawdy

śmieją się na głos

z niewinnych uczuć.

Już nieobecne

już dawno bo przecież

na drogach bez celu

zakrętów bez liku.

Są ale nie ma

były lecz niepewne

nie będzie ich jutro

bo nie było nigdy.

To wyobraźnia popłatała figle

ale dlaczego

za co to zrobiła

przecież nie dotknełam

jej strun już napiętych.

Może nie będzie

Może już odejdzie

w swoją stronę marzeń

których też nie było.