Szkic

Kontury, szkic ledwie nakreślam. Początek? Tło zaledwie złote, słoneczne w oddali majaczy, zachęca do czego? Jeszcze daleko. Oddech w otchłani łapię powietrzem się zachwycam. Niebawem biel zagości, uspokoi przyrodę, uśpi da odpocząć. Kogo zobaczę w przestrzeni, blisko siebie, czy jeszcze będziesz? Gdy się obudzę uśmiechniesz się do mnie znad filiżanki obłoku białego ciepłego nierzeczywistym jesteś, pomachasz do mnie na powitanie. Płatkami róży dzień ze mną pożegnasz zmęczony wędrówką, która nie ma końca. Dwa liście na trawie znajdziesz i uwiecznisz w kliszy kolorowej rudością ozdobisz, złoto jesienne skarby bujne. Spacerem pachnącym porannym jeszcze w snach labiryncie nieodnalezionych, jeszcze się spotkamy, może w kroplach deszczu, który wczoraj odszedł.

CC BY-NC-ND 4.0 Szkic by Tania Vilson is licensed under a Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivatives 4.0 International License.