Co się tu kryje
W klubie siedzi para
splecione ręce
wzrok wpatrzony w siebie
mają tylko tyle ile dał im los
chwilę zapomnienia
zatopienia w sobie
małą cząstkę czasu
który zaraz minie
Są w tym samym wymiarze
to się rzadko zdarza
Ona niewinnie spuszcza ciągle wzrok
choć policzki jej płoną
choć serce się wyrywa
delikatnie gładzi jego silną dłoń
nic nie mówi
On wpatrzony w jej oczy
mimo że spuszczone
utonął już dawno
w ich głębinach w ich toni
ta pieszczota choć jedyna
musi im wystarczyć
by w dymach odnaleźli siebie
W klubie siedzi para
tak trwają bez przerwy
jakby czas dla nich stanął
jakby nie liczył się czas.
Dymy by Tania Vilson is licensed under a Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivatives 4.0 International License.