W koronie słonca

Zagląda do mnie przez okno,
ogromne, ciepłe, roześmiane niebem.
Ma wielką koronę dookoła głowy i patrzy.

Rano nieśmiało dotyka szyby,
czuję jak mnie muska w zaspany policzek,
dotyka mych powiek i rozchyla rzęsy.

W południe już śmielej idziemy razem,
zwróceni do siebie, spleceni, w objęciach.
Kochamy jeż mocno, z nadzieją na więcej.

Wieczorem ucieka, każde w swoją stronę,
ono na zachód, a ja za nim patrzę,
i chociaż widzę jego bladą łunę i wiem że zaraz wróci,
już za nim tęsknię.

Zasypiam rozgrzana, rozkochana w słońcu,
w jego promieniach, delikatnym świetle,
w objęciach myśli zwieńczonych koroną,
kolejnego wschodu i nowego spotkania.

CC BY-NC-ND 4.0 W koronie słonca by Tania Vilson is licensed under a Creative Commons Attribution-NonCommercial-NoDerivatives 4.0 International License.

2 komentarze do “W koronie słonca”

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.